www.almatea.blog.onet.pl |
nie wiem czy mnie jeszcze kojarzycie... pewnie nie :p ostatnio byłam tu bardzo dawno... zbyt dawno. ale chyba rozumiecie. szkoła. rodzice. miłość? ale do rzeczy, bo wkurzają mnie posty bez sensu. odkąd almatea skończyła pisać o Tatianie nie zaglądałam na żaden z blogów ten okres w moim życiu jednak już na szczęście skończony i nadrabiam zaległości. a jest co nadrabiać jak się szybko zorientowałam. muszę to napisać: Almateo! Masz naprawdę wielki talent do pisania. Widzę to szczególnie teraz, kiedy po długiej przerwie zaczęłam "Cię czytać". Spróbuj kiedyś wydać jakąś malutką książeczkę, chociażby któreś z opowiadań. A potem to będzie z górki: miliony czytelników na całym świecie i kupa kasy naprawdę zazdroszczę Ci jak... ładnych nóg J.Lo (czy jak to się tam pisze ) Mam nadzieje wkońcu wykrztusić z siebie moją... hmm... wersję miłości z siatkarzem. nie wiem jednak czy mi to wyjdzie, bo i tak niedy Ci nie dorównam, pozatym moja wizja jest dość... ciężka. Wiem jedno - jeżeli kiedyś będę chciała żeby coś takiego wyszło mi spod pióra, moja główna bohaterka będzie nazywać się Tamara. takie nawiązanie do Tati, z którą w te wakacje bardzo sie zzyłam. Sorry że to taki list otwarty, ale jakoś tak się złożyło, że moje zdolności informatyczne to istne dno i zawsze jak coś kombinuję, to 3 noce nie śpie w obawie, że coś mi nie wyszło. tak było prościej, przynajmniej dla mnie. Gorące pozdrowienia dla Was wszystkich. niech pisarskie natchnienie was nie opuszcza :*:*:* |